KRYPTOLOGIA NIE TYLKO DLA DOROSŁYCH
Przedstawiciele uczniów szkoły w Kalinie wraz ze swoimi rówieśnikami z sąsiednich podstawówek, w miniony czwartek, uczestniczyli w ogólnopolskiej konferencji naukowej zorganizowanej przez łódzki oddział Instytutu Pamięci Narodowej. Ppłk dypl. Jan Kowalewski – oficer wywiadu i kryptolog, w stulecie złamania bolszewickich szyfrów – tak brzmiał cykl wykładów poświęconych pracy oraz służby oficera wywiadu. Dariusz Rogut, dyrektor IPN w Łodzi podkreślił, że bardzo ważną sprawą jest pamięć o wybitnych postaciach w historii Polski. O Janie Kowalewskim opowiedział min. prof. Grzegorz Nowik z Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk. Wyjaśnił, że łamiąc szyfr, kryptoanalityk zaczął od słowa „dywizja”. Nie znał kluczy ale wiedział, że istnieje słowo, które w każdym języku brzmi tak samo. Punktem wyjścia stała się zatem „dywizja”. W języku rosyjskim ma charakterystyczny układ sylab i liter – każda druga litera w sylabie to „i”. Jan Kowalewski posłużył się grzebieniem, z którego wyłamał zęby w regularny sposób, tak aby w miejsce po ich wyłamaniu wchodziły dwie cyfry oznaczające literki „i”. Przesuwając nim po tekście szukał takiej sekwencji znaków, gdzie powtarzała się co druga grupa cyfr. Gdy ją znalazł, odczytał słowo „dywizja”. Dzięki temu dysponował już pięcioma literami, co stanowiło około 1/5 alfabetu rosyjskiego. Tło historyczne wojny polsko-bolszewickiej oraz przebieg Bitwy Warszawskiej 1920 roku przedstawił prof. dr hab. Janusz Odziemkowski. Najmłodsi słuchacze z uwagą śledzili kolejne wystąpienia. Nabyli wartościowych doświadczeń i poznali bliżej postać Jan Kowalewskiego. Łodzianin, łamiąc szyfry bolszewików, bezwzględnie przyczynił się do podejmowania strategicznych decyzji Naczelnego Wodza podczas wojny, a w konsekwencji do samego zwycięstwa. Za swoje zasługi otrzymał w 1922 roku Krzyż Srebrny Orderu Wojskowego Virtutti Militari. Po II wojnie światowej nie powrócił do kraju. Zmarł na emigracji w Londynie.
Za zorganizowanie wyjazdu dziękujemy Urzędowi Miasta Rzgowa. Miejmy nadzieję, że uczniowie będą mieli jeszcze okazję by dalej poznawać środowisko naukowe.
Tekst i foto: Magdalena Mordaka